Info
Ten blog rowerowy prowadzi Borys47 z miasteczka Poraj. Mam przejechane 4720.48 kilometrów w tym 2011.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.83 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Sierpień10 - 0
- 2012, Lipiec9 - 0
- 2012, Czerwiec10 - 0
- 2012, Maj19 - 0
- 2012, Kwiecień4 - 0
- 2012, Marzec7 - 0
- 2012, Luty7 - 0
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień10 - 0
- 2011, Sierpień20 - 0
- 2011, Lipiec6 - 0
- DST 13.81km
- Teren 6.00km
- Czas 00:34
- VAVG 24.37km/h
- VMAX 39.70km/h
- Kalorie 247kcal
- Sprzęt Merida KalaHARLEY 550
- Aktywność Jazda na rowerze
Sierpień, szmato, oddaj lato!
Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 09.08.2011 | Komentarze 0
No bo jak to jest, że człowiek planuje strzelić 50 km pod wieczór po całym dniu, a tu TakiegoWała. Wyjechał człowiek, przebrawszy się we wszystkie rowerowe fatałaszki, kask na łeb (jakby było tam coś wartościowego), bidon w koszyk i dzida. Ledwo dojechałem pod Zalew, na horyzoncie zobaczyłem, że nad Jastrzębiem prawie już leje, chmury i smugi opadowe nie pozostawiały złudzeń. Normalnie byle woda z nieba nie zniechęciła by mnie, ale trzeci raz w ciągu ostatniego tygodnia jeździć zupełnie przemoczonym strasznie mi się nie uśmiechało. Tak więc nawinąłem zalew dookoła i szybko, świńskim truchtem do ciepłego domku. Rozpadało się 2, słownie dwie, kurwa, minuty po tym jak zatrzasnąłem drzwi za tylnym dyfuzorem mojego kasku. W tak zwanym międzyczasie popełniłem trzy fotki: zbiornika (Cieszcie się, że przez monitor nie czuć smrodu kwitnących sinic. Niech moje katusze węchowe sprawią, że Wam zostanie to oszczędzone.), oraz Czerwonej Szczały.