Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2012, Sierpień10 - 0
- 2012, Lipiec9 - 0
- 2012, Czerwiec10 - 0
- 2012, Maj19 - 0
- 2012, Kwiecień4 - 0
- 2012, Marzec7 - 0
- 2012, Luty7 - 0
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień10 - 0
- 2011, Sierpień20 - 0
- 2011, Lipiec6 - 0
- DST 71.80km
- Teren 35.00km
- Czas 03:08
- VAVG 22.91km/h
- VMAX 41.40km/h
- Kalorie 1190kcal
- Sprzęt Merida KalaHARLEY 550
- Aktywność Jazda na rowerze
Treningo-turystyka
Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 0
Szwendanie bez celu: Poraj-Choroń-Biskupice-Przybynów-Wysoka Lelowska-Żarki-Żarki Letnisko-Natalin-Kużnica-Poraj-Dębowiec-Częstochowa-Korwinów-Poczesna-Poraj. W Poczesnej skończył się rower, a zaczął spływ kajakowy, bo z nieba lunęło nieziemsko. Ostatnie 8 km więc kręciłem jak najszybciej, po chodniku, żeby nie dostać nagle doładowania kilku megawoltów ze zbliżającej się burzy. Ze schłodzenia więc wyszły nici, za to potrenowałem długi finisz po niezłym wysiłk u:)
Mimo że zakładałem 80, a nawet w porywach 100 km, jestem zadowolony, noga podawała nieźle, pierwsze 13 kaemów, w skład których wchodziła wspinaczka pod Choroń i kilka solidnych podjazdów do Żarek poszło w niecałe 27 minut.
Kopa w lasach straszna :P